wtorek, 4 listopada 2014

Rozdział 24




**Alison**


Zostawiłam Austina i ruszyłam do domu.
Pewnie chcecie wiedzieć od kogo to sms mi przyszedł w parku prawda?
Otóż ta wiadomość była oj -JB. Ten koleś mnie przeraża. 
            Treść: 
  Widzę że nieźle się bawisz, już nie długo głupia szmato.

Co ja mu zrobiłam? 

Nim się zorientowałam byłam już pod moim domem.
Była dopiero 16:30 więc rodziców nie ma jeszcze w domu.
Rozebrała się i poszłam do kuchni się napić.

**30 minut później**

Zeszłam szybko na dół, w holu stali już rodzice byli punktualnie o 17.
Poszłam do kuchni zrobić nam popcorn, rodzice poszli już wybierać filmy. Ja dołączyłam do nich z pełną miską popcornu.
Na początku kłóciliśmy się z tatą co mamy oglądać my chciałyśmy "3 Metry Nad Niebem" a tata jak zawsze "szybcy i wściekli". I tak na nasze wypadło , bo tata nam uległ.

Oglądaliśmy już 2 film, gdy mama dostała telefon i wyszła do kuchni.
Po chwili w wróciła
-Alison nie idziesz do szkoły w poniedziałek jest jakaś awaria wody czy coś w tym stylu-powiedziała i usiadła.
Skończyliśmy oglądać filmy koło 1 w nocy.
Poszłam do siebie na górę, akurat gdy wchodziłam zadzwonił mój telefon.
Szybko po niego sięgnęłam i odebrałam połączenie.
-Hej Alison, nie obudziłam cię prawda?-powiedziała Victoria
-Nie, co chcesz? hmm?-zapytałam
-No bo wiesz w poniedziałek nie idziemy do szkoły, a jutro jest super impreza i czy poszła byś ze mną, Luke'm no i Austin'em i Louis'em?-zapytała
-Okey pójdę o której?
-O 18 przyjdę do ciebie i razem pójdziemy do tego klubu. A teraz idź spać. Dobranoc-powiedziała i się rozłączyła.
Odłożyłam telefon na półkę a ja pokierowałam się do łazienki.
Kąpiel zajęła mi z jakieś 10 minut. Później położyłam się do łóżka i długo nie mogłam zasnąć.


**rano**

Obudziłam się o 11, nareszcie się wyspałam.
Poleżałam sobie jeszcze chwile i poszłam do łazienki.
Siedziałam w niej dłuższą chwilę.
Wyszłam z niej w samej bieliźnie stanęłam na przeciwko szafy. 
Postanowiłam że ubiorę się w czarne rurki i białą bluzkę z napisem "Fuck".
Zeszłam na dół w kuchni krzątała się już mama.
-O wstała już śpiąca królewna, zjesz śniadanie?-zapytała
-Nie nie jestem głodna-powiedziała szybko. Mama przytaknęła i usiadła na przeciwko mnie pijąc herbatę.
-Mam mogę spać u Victorii?-zapytałam 
-Oczywiście że możesz, a o której jutro wrócisz?-zapytała mnie
-Nie wiem tego mamo tak po południu-odpowiedziałam
-Dobrze ja idę do sklepu będę później-powiedziała i wyszła. I znowu sama.

**Koło godziny 18**

siedziałam z Victorią w moim pokoju, ona wybierałam mi ubranie na imprezę.
W końcu wygrzebała, Czarne dżinsowe spodenki do tego  czarne rajstopy, buty na koturnie, Fioletowa bluzka z cekinami i na to dżinsową kamizelkę z ćwiekami.
Nie powiem fajnie to wyglądało.
Victoria wyglądała podobnie, spakowałam swoje potrzebne rzeczy.
Zeszliśmy na dół pożegnaliśmy się z moimi rodzicami i poszliśmy w kierunku domu Vickey po to by zostwić moje rzeczy.


**w klubie**
**Austin**


Siedzieliśmy w klubie, czekając na dziewczyny.
Gdy zobaczyłem Aly szczęka mi opadła wyglądała tak inaczej. Tak bardziej Bad. Podoba mi się. Gdy tylko do nas podeszły Luke zamknął drobną Victorię w niedźwiedzim uścisku.
Alison przywitała się z Louis'em zwykłym cześć, a później zwróciła swój wzrok na mnie.
Rozłożyłem ręce by ją objąć, ona się tylko  uśmiechnęła w przytuliła się do mnie.
Poszliśmy zajęliśmy stolik przy ścianie i zaczęliśmy rozmawiać. Nie chciałem dzisiaj pić, ale Louis mnie namówił.
Luke i Victoria już dawno tańczyli na parkiecie.
Lou siedział i obczajał każdą laskę w tym klubie, co on myśli że same do niego przyjdą. Powiedziałem Alison na ucho żeby poczekała na mnie tutaj a ja pójdę znaleźć dla Lou "koleżankę" ona się zaśmiała.
Wstałem miejsca szturchnąłem  go w ramię i poszliśmy w stronę parkietu. 
Może nie powinienem zostawiać jej samej


**Alison**


Louis i Austin znikli w tłumię bawiących się nastolatków










Siedziałam sama już dłuższy czas. Wzięłam telefon do ręki na wyświetlaczu wyświetliła mi się wiadomość
Treść;
    
     Wyglądasz całkiem nieźle, czemu siedzisz sama?
Gdzie twoi przyjaciele?
                                      -JB

Jeszcze tego psychopaty mi tu brakowało.
Schowałam telefon do torebki i czekałam aż Austin wróci. Ale ktoś inny wyłonił się z tłumu to Justin. Podszedł do mnie, z uśmiechem na twarzy. Usiadł koło mnie.
-Cześć Alison-powiedział ledwo go usłyszałam
-Hej Justin-odparłam 
Ten postawił dwa drinki na stole. Nie nie będę dzisiaj pić powiedziałam sobie w myślach.
-Co tu robisz sama?-zapytała nagle
Wskazałam na parkiet, bawili się w najlepsze. Justin się obróciła a ja chwyciłam za szklankę i trochę wylałam za kanapę.


Rozmawialiśmy troche czasu gdy on się odwracał ja to wylewałam i udawałam że jestem choć trochę podpita.
Justin zaczął się do mnie zbliżać bardziej. 
Nie chciałam żeby tak blisko mnie siedział więc odepchnęłam go lekko.
Ten dziwnie na mnie spojrzał. Ale siedział dalej ze mną. 
Wyciągnęłam telefon i szybko napisałam do Austin wiadomość


**Austin**

Siedziałem przy barze i rozmawiałem z jakąś blondynką, ale nagle poczułem wibracje. Wyciągnąłem telefon miałem sms'a od Aly, szybko go odczytałem

Treść:
        Chodzi do mnie szybko


Szybko wstałem z miejsca i ruszyłem do Alison, gdy wreszcie zobaczyłem nasz stolik, zobaczyłem jak ten Bieber dobiera się do Aly zacząłem biec do nich.....





miłej nocy wam życzę <33
http://ask.fm/AustinBlog


1 komentarz: