wtorek, 14 października 2014

Rozdział 10 


**Alison**

Victoria cały dzień patrzyła się na Luka, zdziwiłam się trochę bo mówiła że go nie lubi.
-Vicki, czemu się cały dzień gapisz na Lukeya jak w jakiś obrazek?-zapytałam unosząc jedna brew do góry
-Dobra powiem ci, jak się zaśmiejesz oberwiesz-pogroziła mi haha 
-Dobra dobra mów-powiedziałam
-Całowałam się z Luke'iem-powiedziała szeptem
-Drugi raz?-zapytałam
-Tak, i powiem ci że świetnie całuję-odpowiedziała mi cała się czerwieniąc 
-Przecież mówiłaś że tak go nie lubisz, i w ogóle-zaczęłam jej wymieniać 
-Dobra, dobra to było kiedyś- powiedziała śmiejąc się 
-Okey okey, ja lecę szukać Austina-powiedziałam a moja przyjaciółka złapała za rękę 
-Szukać Austina? Powiedz podoba ci się co nie?-zapytała ciekawię 
-Co? Austin? Nie no coś ty, może i jest przystojny i w ogóle, my tylko razem robimy zadanie nic więcej-powiedziałam plątając się w słowach
-Dobra dobra a i idzie do nas, ja już idę do domu pa-przytuliła mnie i poszła. A do mnie podszedł jak zawsze perfekcyjny jak zawsze Austin. Co? Perfekcyjny? Już niczego lepszego wymyślić nie mogłam tylko perfekcyjny? 
-No to co idziemy już czy będziesz tak stać jak słup soli?-zapytał uśmiechając się i poprawiając swoje włosy. Tak chciałabym włożyć dłonie w te jego włosy. Co?
-Tak, tak idziemy-Powiedziałam i poszliśmy.
Szliśmy obok siebie a nasze dłonie ocierały się o siebie. Kątem oka zauważyłam jak Austin nie nie spogląda. Szybko dotarliśmy do mojego domu, poszliśmy od razu do mojego pokoju. Austin od razu rzucił się na moje łóżko, przewróciłam oczami i zeszłam na dół po dwie butelki wody. Szybko wróciłam na górę, ale jego nie było w moim pokoju. Zobaczyłam że drzwi od balkonu są otwarte. Wyszłam i zobaczyłam jego. 
-Austin? Co tu robisz?-zapytałam 
-Stoję i patrzę nie widać?-zapytał z ironią 
-Choć kończyć to zadanie-powiedziałam i weszłam do środka. Wzięłam nasze wczorajsze nie dokończone zadanie i usiadłam na łóżku czekając na niego 
-Rusz tą swoją dupę - Krzyknęłam a Austin szybko wszedł do środka
-Dobra to zaczynamy - oznajmił i usiadł na łóżku obok mnie, i poczułam te jego boskie perfumy.


**Austin**

Siedzieliśmy już dobrą godzinę nad tym głupim zadaniem. Alison cały czas mówiła a ja tylko przytakiwałem . Ma takie śliczne oczy, i uśmiech i w ogóle cała jest boska. Przez myśli przebiegło mi "A może się w niej zakocham?" Szybko odgoniłem te myśli z mojej głowy. Ja nie mogę się zakochać, dla mnie miłość już nie istnieje. Ja nie uznaje już miłość, mi trudno jest to słowo wypowiedzieć, a co dopiero ponownie doznać tego uczucia. Wszystkie dziewczyny są takie same no może są pewne wyjątki. 
Moje rozmyślenie przerwał głos Aly
-Austin czy ty mnie w ogóle słuchasz?-Zapytała patrząc na mnie tymi swoimi oczkami.
-Sorki, Aly zamyśliłem się, co mówiłaś?-odpowiedziałem 
-Że już skończyłam-powiedziała uśmiechając się do mnie. Moje oczy powędrowały na jej usta, są takie idealne do całowania. 
-Fajnie-powiedziałem i położyłem się na jej łóżku. 
-Nie za wygodnie ci?-zapytała spychając mnie z łóżka 
-Było bardzo wygodnie do puki mnie nie zwaliłaś-powiedziałem wstając. Zacząłem ją łaskotać a ona zaczęła się wyrywać i się śmiać.
-Austin,  przestań-krzyczała a ja nie przestawałem 
-powiedz proszę-zażądałem 
-Proszę-powiedziała przez śmiech a ja przestałem. Ona wstała z łóżka i zaczęła, czochrać mi włosy. Moje włosy!! O nie przegięła, przerzuciłem ją przez ramię ona zaczęła, bić mnie po plecach i krzyczeć. Otworzyłem drzwi od łazienki, wsadziłem ją pod prysznic i włączyłem wodę. Nie rusza się moich włosów nigdy.
-Oszalałeś jak mogłeś-zanim zdążyłem coś powiedzieć byłem już mokry
-Masz za swoje-powiedziała i weszła do pokoju. Zadziora jest coraz bardziej ją lubię. Poszedłem za nią ona już wycierała swoje długie włosy. Rzuciła mi ręcznik, który zdążyłem w porę złapałem. Wysuszyłem swoje włosy, pora już do domu się zbierać
-Ja już lecę do domu, i pamiętaj nie dotyka się moich włosów- powiedziałem i chciałem już wychodzić, ale Alison na skoczyła na mnie i znowu rozczochrała mi włosy i szybko zeskoczyła. Odwróciłem się do niej ona stała uśmiechnięta  od uch do uch
-Na razie Austin-powiedziała i pomachała mi. Od machałem jej, poprawiłem włosy i wyszedłem. Poszedłem szybko do domu. 


**Victoria**
**wieczór**

Siedziałam  w pokoju gdy ktoś zaczoł pukać do drzwi. Zeszłam na dół otworzyć. Moim oczom ukazał się Luke. Co on tutaj robi?
-Um.. Luke co ty tutaj robisz?-zapytałam 
-Muszę ci coś powiedzieć, nie wyśmiejesz mnie okey?-powiedział podenerwowany
-No dobrze wejdź do środka-powiedziałam
Usiedliśmy na kanapie a Luke nie owijała w bawełne powiedzial mi to prosto z mostu. Nie powiem zaskoczyło mnie to , te słowa wyleciały z jego ust, Powiedział je do mnie 
-Victoria ja się w tobie zakochałem, już dawno chciałem ci to powiedzieć ale nie miałem  odwagi.
Nic nie powiedziałam, tylko cała się zaczerwieniłam
-Luke ja nie wiem co powiedzieć-wydusilam tylko te słowa, Lukas momentalnie mnie pocałował ale nie tak normalnie tylko z uczuciem. Odwzajemniłam pocałunek, nie powiem że n ie poczułam coś do niego , poczułam i do dużo. Czy to możliwe że ja też się w nim zakochałam? Odpowiedzi brzmi TAK!!
Oderwaliśmy się od siebie 
-Ja też cię kocham Luke-powiedziałam szeptem
-Czyli jesteśmy  parą tak?-zapytał co za głupie pytanie
pokiwałam głową na tak. Siedzieliśmy jeszcze trochę u mnie, ale Luke musiał już wracać do domu. Ja poszłam się myć i szybko spać jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.


**Alison**

Rano w szkole nie mogłam znaleźć Vickey dziwne pomyślałam. Zauważyłam  że Austin stoi sam więc podeszłam do niego 
-Hej Austin, widziałeś Victorię ?-zapytałam
-Hej Aly, nie a ty Luke'a?-zapytał mnie
I właśnie zobaczyłam idących w naszą stronę trzymających się za rękę Luke'a i Victorię.
-Austin chyba ich znalazłam, odwróć się-powiedziałam
On się odwrócił i zaniemówił........





Nareszcie skończyłam, i jak wam się podoba?
ASK ====> http://ask.fm/AustinBlog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz