niedziela, 25 października 2015
Rozdział 59
*Alison*
- Tato czemu patrzysz tak na Austina ?
- Alison , posłuchaj , powinnaś o tym wiedzieć już wcześniej.
- Co chcesz przez to powiedzieć ? - wydukałam
- Bo wiesz mówiliśmy Ci wiele razy , że nie powinnaś spotykać się z tym chłopakiem.
- Ale dlaczego tak mówicie !? O co w tym wszystkim chodzi ?!
- No .... bo......Austin ....to ....to jest mój syn , Alison .
Po tych słowach ojca Alison wpadła w histerię .
- Jak to ? To niemożliwe ! To na pewno nie jest prawda ! - wykrzyczałam
* Austin *
- Panie Brooks to nie może być prawdą , ponieważ mój ojciec nie żyje. Alison to moja dziewczyna , a nie siostra !
- Posłuchaj Austin , wiem ,że Cie to zaskoczyło ,ale nie możecie się razem spotykać ! To już koniec - powiedział Pan Brooks
* Alison *
Kurwa ! Spałam z własnym bratem ! Co ja teraz zrobie ?! Nienawidzę was , rozumienie - nienawidze.
Wykrzyczałam i pobiegłam na górę do swojego pokoju. Widziałam , że Austin biegł za mną , ale nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
- Kochanie wszystko będzie dobrze to na pewno nie prawda !
- Nie mów do mnie kochanie jestem twoją siostrą , z nami koniec, Austin !
- Aly co ty pierdolisz ? Jaki koniec ? Ja Cię kocham rozumiesz ?!
- Przestań ! Wyjdź już , chcę być sama .
Austin zbiegł na dół i chciał jeszcze porozmawiać z tatą Aly
- Panie Brooks ?
- Czego chcesz Austin ?
- Czy to prawda , że jestem pańskim synem ?
- Tak , jestem twoim ojcem .
- Ale mój ojciec nie żyje !!!
Aus nie usłyszał już żadnej odpowiedzi. Wyszedł z ich domu trzaskając drzwiami i pojechał do siebie.
* Austin *
Jak tak można , musze porozmawiać z matką . Przez tego gnoja straciłem Aly , co ja zrobie ? !
KURWA !!!
Muszę z kimś pogadać. - powiedział sam do siebie , wyciągną telefon z kieszeni i wybrał numer do Louisa. Po chwili usłyszał głos przyjaciela w słuchawce.
- Halo stary , o co chodzi.
- Słuchaj! Kurwa ,rozumiesz Aly ze mną zerwała !
- Znowu ? O co poszło ?
- Przyjedź do mnie bo zwariuje ! Wszystko Ci opowiem .
Po kilku minutach Louis był juz pod domem przyjaciela.
* Louis *
Wszedłem do domu Ausa , bez pukania - jak zwykle. Siedział w salonie z głową spuszczoną na dół. Nigdy nie widziałem go tak przejętego. Siedział bez ruchu , patrzył w podłogę.
- Co się stało ? Jak ty wyglądasz ?
- Właśnie dowiedziałem się , że Alison jest moją siostrą Rozumiesz ? - wykrzyczał Aus.
- Że co kurwa ? Co ty pieprzysz, stary !? Zastanów się co ty wygadujesz , przecież twój ojciec nie żyje od 18 lat !
- No właśnie też tak myślałem do tej pory , ale jej ojciec powiedział mi to prosto w twarz ,kumasz ?!
- O ja pierdole , stary , to jesteś w czarnej dupie - przecież ty z nią spałeś!
- Chuj z tym , że z nią spałem , ja ją kocham ! To cały mój świat !
A co na to wszystko Aly ? Jak ona zareagowała ?
-Powiedziała , że mam spadać , nie chce ze mną gadać !
- Może ja z nią pogadam. Jestem jej przyjacielem , a teraz na pewno potrzebuje sie wygadać.
- Ale kuźwa , co ona ma Ci niby powiedzieć , że zakochała się we własnym bracie ?!
- Porozmawiam z nią , na pewno dobrze jej to zrobi . Mogę pojechać , czy ty chcesz ?
- Ja bardzo chciał bym z nią porozmawiać , ale ona nie chce !
- No dobra , ja pojadę , trzymaj się stary . Zadzwonię do Ciebie jak od niej wrócę.
* Alison *
Siedziałam w pokoju , myślałam , że zaraz zwariuje. Moja twarz była cała napuchnięta od łez. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Boże kogo jeszcze ? - pomyślałam. Wzięłam telefon do ręki i niechętnie odczytałam sms'a .Zobaczyłam na wyświetlacz i nie chciałam otwierać tej wiadomości , to było od Bieber'a :
~ Jak tam malutka , boisz się ? Nie musisz , obserwuje Cię :*
O Boże ! Co to kurwa ma być! Ja nie wytrzymam. Boje się , tak bardzo chciał bym teraz przytulić się do Austina , tylko z nim czuje się bezpieczna . Ughhh.... muszę przestać o nim myśleć , to mój brat .
Zeszłam na dół , rodziców już nie było.Coraz bardziej się bałam i miałam potrzebę przytulenia Ausa. Nie chciałam nic jeść , nie mogłam zasnąć , chodź wiem , ze dobrze by mi to zrobiło .To wszystko mnie przerosło ! Nagle usłyszałam otwierające się drzwi , tak strasznie się bałam , myślałam że to Bieber. Na szczęście ten strach minął jak zobaczyłam Louisa.
- Louis ? Co ty tu robisz ? - zapytałam cała zalana łzami .
- Przyszedłem do Ciebie , bo wiem co się stało .Boże Aly wyglądasz jak wrak człowieka !
- I tak się czuje ! Ja go kocham , nie chcę go stracić!
- Nie bój się . To na pewno nie prawda . A teraz chodź i się przytul wiem , że tego potrzebujesz .
Przytuliłam się do przyjaciela, już mniej się bałam. Chodź to nie było tak jak u Austina w objęciach. Myślałam czy powiedzieć mu o tym sms'ie , ale nie byłam pewna czy powinnam.
-Louis ?
- Tak ? -zapytał troskliwym głosem.
- Bo przed chwilą dostałam sms'a , wiesz od kogo .
- Od Austina ?
- Chciała bym , żeby był od niego , ale jest od Biebera , on mnie obserwuje !
- Nie bój się mała , jestem z tobą. Może powinnaś jeszcze pogadać z Ausem . Siedzi teraz w domu i bardzo się przejmuje.
No dobra zadzwoń po niego ja idę na górę .Siedziałam sama na łóżku i próbowałam dodzwonić się do Vikey.... Nie odbierała. Przez drzwi balkonowe zobaczyłam , że ktoś podjechał to był Austin.
Pobiegłam szybko do łazienki , odświeżyć moją czerwoną od płaczu twarz. Austin i Louis wchodzili po schodach .Jak tylko zobaczyłam Ausa - serce zaczęło bić szybciej , tak bardzo chciałam wtulić się w niego i nigdy więcej go nie opuszczać. Weszliśmy wszyscy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Ani ja , ani Austin nie mogliśmy wydusić z siebie żadnego słowa , więc Lou zaczął rozmowę:
- No odezwijcie się , wiem , że i jedno i drugie bardzo chce się przytulić więc zróbcie to , bo wszyscy wiemy że to nie prawda , że pan Brooks jest waszym wspólnym ojcem.
Po tych słowach Louisa Austin rzucił się na mnie i słodko złączył nasze usta w pocałunek. Było to właśnie to czego mi tak brakowało. Czułam się taka bezpieczna i potrzebna. To wspaniałe uczucie.
* Austin *
Nie chciałem wypuszczać . Wiedziałem że słowa jej ojca ją zraniły.
- Aly , kochm Cie . - powiedziałem
- Też cię kocham i to jak bardzo , i szczerze wierzę , że nie jesteśmy rodzeństwem.
- Ale jak to sprawdzić ?
- Coś wykombinujemy , spokojnie .
* Louis *
-Ale ,ale zakochańce mamy jeszcze jeden problem.Nie wiem Austin czy wiesz , ale Bieber obserwuje Aly.
- Słucham ? Skąd wiesz ?
- Powiedziała mi . Aly pokaż mu tego sms'a.
Alison szybko wyjęła telefon z kieszeni i znalazła odpowiedniego sms'a. Pokazała Austinowi .
- On tylko straszy - powiedział spokojnym głosem Aus
- Skąd taka pewność ?
- Aż za dobrze znam teg gnoja . Nie martw się Aly .
-Potem do niego coś napiszemy a teraz chodźmy może coś zjeść ? Zaproponowałem . Przyjaciele się zgodzili , więc poszliśmy do kuchni . Lou zaczął przygotowywać składniki a ja wziąłem swoją dziewczyne na kolana i obiecałem jej , że mimo wszystko co może się wydarzyć będę przy niej . Ona odpowiedziała na moje słowa pocałunkiem , który dobrze znałem.
Po słowach Louisa : kolacja gotowa , wstaliśmy i poszliśmy razem do kuchni. Alison usiadła obok mnie a Lou podał nam kolację.
- Stary jaka z Ciebie wspaniała gosposia - powiedziałem z sarkazmem .
- Zamknij się ,ty się wolałeś obściskiwać niż mi pomóc , to teraz jedz i nie dogaduj .
Zaczeliśmy się wszyscy śmiać !
* Alison *
-Mam pomysł co możemy zrobić , żeby udowodnić że nie jesteśmy rodzeństwem.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
genialny jak zawsze czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuń