Stałam bez ruchu, zaczęłam ciężko oddychać, nie wiedziałam kogo ręka jest na moim ramieniu. Przez moje myśli, przeleciało, że może to być Justin, ale czy na pewno?
Powoli się odwróciłam, i cały strach przeszedł, ale za to przyszła ulga, że to nie Justin. Tylko Austin.
-Boże, ale mnie przestraszyłeś, myślałam, że to Justin-oznajmiłam patrząc mu w oczy, które były przepełnione smutkiem
-Czemu jego się spodziewałaś Ali?-zapytał podchodząc bliżej
-Sama nie wiem-wyszeptałam spuszczając wzrok
Austin złapał mnie za podbródek i podniósł go tak abym mogła patrzeć mu w oczy
-Muszę Ci wszystko wytłumaczyć teraz, proszę Cię- powiedział, przejeżdżając opuszkami palców po moim policzku.
-Po co chcesz mi to mówić, wiem co wiedziałam-mówiłam spokojnie, nie miałam siły przy nim się unosić czy co kol wiek innego
-Musisz mnie wysłuchać, to nie jest tak jak myślisz. Proszę Cię- odpowiedział łamiącym się głosem
-Nie wiem czy chcę tego słuchać- powiedziałam
-Proszę Cię skarbie, bez Ciebie nie ma mnie jestem jak jakiś wrak człowieka. Potrzebuję Cię.- wyszeptał
-Dobrze Austin, wysłucham Cię- oznajmiłam
Austin odetchnął z ulgą.
Szliśmy razem przed siebie, nie wiadomo gdzie szliśmy, po co i w jakim celu. Widać było, że Austin nie wiedział jak zacząć tą rozmowę.
-Austin, zaczniesz wreszcie?- pośpieszyłam go
-Z tą zdradą to nie jest tak jak myślisz, to wszystko ukartował Bieber. Nasłał na mnie tą swoją znajomą, by mnie uwiodła i doprowadziła do tego bym Cię zdradził, no i mało brakowało. Byłem wtedy najebany, ale wszystko dobrze pamiętam.Jak wy wyszliście ona przyszła do mnie powiedziała "Pozdrowienia od Justin" i chciała wyjść, wyszła ale z kulką w klatce piersiowej. Później ciało zostało sprzątnięte, i tak to było nie chciałem umyślnie Cię zranić, zdradzić lub cokolwiek, za bardzo Cię kocham żeby móc Cię stracić- skończył mówić stając prze de mną i trzymając mnie za obie dłonie.
Patrzył mi w oczy, a ja nie wiedziałam co powiedzieć, byłam tym wszystkim co mi powiedział zaskoczona . Z jednej strony kamień spadł mi z serca, że nie chciał tego zrobić jednak z drugiej strony on zabił dziewczynę która chciała z nim się przespać.
-Ty ją zabiłeś?-powiedziałam dukając
-Tak
-Boże, Austin czemu to zrobiłeś? Ta suka mogła sobie pójść, a ty...- nie dokończyłam, bo przerwał mi
-Alison, to nic takiego nie pierwszy raz się to zdarzyło. Czuje czasami wyrzuty sumienia, ale później przypominam sobie dlaczego to zrobiłem i wszystko mija. - oznajmił
Patrzyłam na niego, nie mogłam odczytać nic z jego wyrazu twarzy.
On ją zabił, wiedziałam, że wcześniej już coś takiego robił. Wiedziałam na co się piszę będąc w związku z Austinem.
Teraz już wiem jak było na prawdę, i już wiem skąd Justin wiedział o naszym rozstaniu.
-To dlatego on wiedział że już nie jesteśmy razem- powiedziałam szeptem
-Co? skąd to wiesz?-zapytał
-Dzwonił do mnie, i coś tam paplał, czemu on nie może dać nam spokoju tylko to wszystko niszczy- powiedziałam a Austin wziął mnie w swoje ramiona.
-Ja chcę, żyć normalnie a nie bać się że Bieber wyskoczy mi zza rogu i powie "Pożegnaj się z życiem" i puff nie będzie mnie. -powiedziałam ze łzami w oczach
-Puki on żyje nadal tak będzie kochania, ze mną będziesz zawsze bezpieczna pamiętaj o tym- wyszeptał mi do ucha
-Nie chcę żeby znowu jakaś kłótnia czy pieprzone uwiedzenie Ciebie znowu nas poróżniło. Nie chce już więcej cierpieć z takich powodów-oznajmiłam
- Już się tak nie stanie, obiecuję Ci to kochanie- powiedział całując mnie w czoło
Staliśmy na chodniku, byłam cały czas w objęciach Austin'a.
-Chodź idziemy do mnie, nie będziemy stali przecież na chodniku- oznajmił, łapiąc nie za dłoń ruszyliśmy w kierunku jego domu..
Weszliśmy do środka, usiadłam na kanapie. Austin powędrował do kuchni. Po chwili cofnął się.
-Alison, Kocham Cię- oznajmił i schował się już w kuchni.
Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Wstałam i poszłam za nim.
Austin nalewał sok do szklanek, podeszłam do niego na palcach. Pochyliłam się nad jego uchem.
-Buuu- krzyknęłam mu do ucha.
Nie trafił do szklanki, rozlał na swoje spodnie.
-Alison!- powiedział i odwrócił się do mnie,
-Upss- oznajmiłam i wybuchłam śmiechem.
Austin sięgnął po butelkę i uśmiechnął się do mnie chytrze, już wiem o co mu chodziło.
- Nawet nie próbuj- powiedziałam i pokręciłam palcem
-Ale czemu? Będziesz trochę mokra, tylko tyle. - oznajmił i uśmiechnął się do mnie.
Wycofałam się, i pobiegłam migiem na górę.
Usłyszałam jego śmiech.
Weszłam do jego pokoju, może i na dole było czysto ale tu panował syf. Oj, Austin.
Siedziałam już w tym pokoju trochę długo, a go nadal nie było. Pff, odpuścił. Wychyliłam głowę zza drzwi.
I był to mój błąd, Austin wylał mi na głowę sok pomarańczowy. Obróciłam się.
-Myślałaś że mi uciekniesz - powiedział
-Może- oznajmiłam
Zaśmiał się, i przybliżył się do mnie. Poruszył swoimi brwiami. I połączył nasze usta w słodki pocałunek.
Napieraliśmy na ścianę. Przesuwaliśmy się w bok, aż wpadliśmy do pokoju.
-Nie zostawiaj już mnie nigdy więcej, nie przeżyję tego- wyszeptał pomiędzy naszymi pocałunkami
-Nigdy więcej - oznajmiłam
Jego ręce były pod moją bluzką, przyciągał mnie bliżej do siebie. Moje ręce zawiesiłam na jego szyi.
Zaśmiałam się w jego usta.
Momentalnie znalazłam się na jego kolanach.
Austin ściągnął mi koszulkę, nie pozostawałam mu dłużna szybko pozbyłam się jego koszulki. Przejechałam dłońmi po dobrze wyrzeźbionym brzuchu.
Jego ręce znajdowały się na moich pośladkach.
Pociągnęłam za jego dolną wargę, Aus cicho jęknął w moje usta. Przyciągnął mnie bliżej do siebie i przekręcił tak, że ja leżałam pod nim.
Austin pozbył się naszej całej garderoby, pochylił się na de mną, w jego oczach było pełno małych iskierek. Oblizał swoje usta uśmiechając się do mnie.
-Kocham Cię najbardziej na świecie. - wyszeptał mi do ucha.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo szybko wpił się w moje usta. Moje ręce wplątałam w jego włosy i lekko pociągałam za kosmyki włosów.
Przez myśli, przebiegło mi czy naprawdę tego chcę. Szybko odgoniłam te myśli. Oczywiście że tego chcę. Kocham Go całym swoim serduszkiem.
Oplotłam nogi wokół jego pasa, delikatnie we mnie wszedł, nie odrywał on swoich ust. Moje dłonie, zjechały na jego plecy, wbiłam paznokcie w jego plecy i przejechałam w dół.
Austin cicho jęknął. Z mojego gardła wydostały się jęki rozkoszy.
Po całym stosunku Austin opadł na mnie, podniósł głowę.
Patrzył mi się w oczy, na jego czole były przyklejone kosmyki włosów od potu. Uśmiechnął się do mnie, pocałował mnie jeszcze raz i wtulił się we mnie. W pokoju było tylko słychać,
nasz oddechy.
Byłam szczęśliwa, z nim. Z chłopakiem mojego życia, który leżał wtulony we mnie. Parę lat temu nie pomyślałam o tym, że wyjadę z Londynu i będę mieszkać w LA. I tu znajdę miłość swojego życia. Gdyby ktoś mi to wtedy powiedział wyśmiałabym go prosto w twarz. A teraz jest idealnie.
Zamknęłam oczy i powoli odpłynęłam.
**Rano**
Obudziłam się pierwsza niż Austin, wyswobodziłam się z jego uścisku. Sięgnęłam po jego koszulkę, ubrałam ją na siebie sięgała mi do połowy ud.
Spojrzałam jeszcze na Ausa i wyszłam z pokoju
Zeszłam na dół, wyciągnęłam wszystkie składnik do zrobienie śniadania
-Dzień Dobry kochanie- usłyszałam za sobą
Obróciłam się a Austin stał w progu w samych bokserkach drapiąc się po głowie.
-Hej- powiedziałam i odwróciłam się.
Poczułam jego dłonie na moim brzuchu, i ciepły oddech na karku.
- Coś się stało?- zapytał
-Nic, co się miało stać- oznajmiłam odwracając się do niego
-Nie wiem właśnie- powiedział i musnął moje usta
-Austin? Mógłbyś się iść ubrać- powiedziałam i spojrzałam na niego od stóp do głowy.
Uśmiechnęłam się na ten widok, a moje ręce samo wolnie powędrowały na jego brzuch.
-Czemu? Coś jest ze mną nie tak?- powiedział i ob kręcił w okół własnej osi
Spojrzałam na jego plecy, miał tam ślady po moich paznokciach.
Dotknęłam jego pleców, przejechałam po nich opuszkami palców.
Odwrócił się do mnie.
-No to co ze mną nie tak?
-Idź po prostu się ubrać, i już- powiedziałam i wskazałam palcem na schody
Zaśmiał się i wyszedł. Zanim wrócił ja już nałożyłam na talerze jajecznicę. Usiadł do stołu i zaczął jeść nie spuszczał ze mnie wzroku, dziwnie się czułam. Szybko zjadłam, włożyłam talerz do zmywarki i usiadłam do stołu.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, wstałam i poszłam do salonu. Sięgnęłam po urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz.
-Victoria <3
Uśmiechnęłam się, odebrałam telefon.
-Hej misia- powiedziała wesoło Vickey
-Hej co tam u Ciebie?- zapytałam. Cieszyłam się że w końcu ją słyszę.
-Jest nawet dobrze. tylko strasznie tęsknie za wami.- wyznała
-Też za Tobą tęsknimy i to bardzo. Chciałabym Cię znowu przytulić. - oznajmiłam
-Nie długo może tam do was wpadnę, wtedy się wyściskamy. A teraz co tam u Ciebie moja droga?
-Jest wspaniale- powiedziałam
-Co mnie ominęło? Opowiadaj mi tu migiem- powiedziała
Wyszłam na taras, oparłam się o barierkę.
-Domyśl się- oznajmiłam
Nie mówiła przez chwile, pewnie myślała.
-Już wiem, spałaś z Austinem- wykrzyczała do słuchawki
-Skąd wiesz?
-Jestem Twoją przyjaciółką, ja się wszystkiego do myślę. A w szczególności po tym jak powiedziałaś że jest wspaniale, to po tym tak skojarzyłam sobie. Haha - oznajmiła podekscytowana
-Jejku, haha bo było wspaniale- powiedziałam a na mojej twarzy zawitały rumieńce.
-Tylko tyle mi powiesz a może coś więcej?
-Nawet o tym nie myśl, kochana. Ja lecę już, Kocham Cię, później zadzwonię- Oznajmiłam i rozłączyłam się.
Odwróciłam się za mną stał Austin. Uśmiechnęłam się do niego. Podeszłam do niego.
-A więc było wspaniale?- wyszeptał mi do ucha
- Oczywiście panie Mahone- powiedziałam i złączyłam nasze usta w słodki pocałunek.
______________________________________
Mam dla was rozdział. Mam nadzieję że się wam spodoba.
Mam do was prośbę wybierzcie sobie 2 albo 3 dni w które ma być rozdział. I wte dni będzie na pewno rozdział.
Kochana rozdział jak zawsze genialny <3 teraz tak słodki kochany ,dynamiczny . W końcu też się ze sobą przespali. *.* Jesli chodzi o dni tygodnia to mi pasuję : wtorek piątek niedziela . Pozdrawiam bardzo gorąco.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak zawsze boskii <33. Pozdrawiam i więcej weny misiku :**
OdpowiedzUsuńA więc na początku usprawiedliwiam się moją długą nieobecnościątutaj :D Ale teraz do reczy kochgam tego bloga i ty dobre o tym wiesz :D Częściej proszę rozdziały :D Nie tylko tu, ale na pozostałych blogach także <3 Boski :* Buziaki i weny misia :*
OdpowiedzUsuń