**Alison**
Zostałam już z dwa razy pobita, jak on to stwierdził za sprzeciwienie się mu. Mam podbite oko, łuku brwiowego leci mi krew, z dolnej wargi też. Boli mnie cały brzuch,
posiniaczone nogi też mam.
Wolała bym już umrzeć niż być katowana.
Nadal siedzę w tej piwnicy. Jest mi strasznie zimno,
Siedzę oparta o ścianę, twarz mam schowaną w dłoniach a po policzkach spływają mi łzy.
Nie będę sobie cały czas wmawiać "dlaczego ja?", bo powtarzam to sobie zbyt często.
Chcę wrócić do domu przestać kłócić się z rodzicami, Mieć
przy sobie braci, przyjaciół i co najważniejsze Austina.
Chcę żeby to był tylko sen?
A mówiąc o śnie nie spałam w ogóle bo boję się zasnąć,
że on tu przylezie i ....
O nie nie myślę nawet o tym.
Chyba aż taki popierdolony to nie jest, prawda?
Siedziałam tak skulona do puki znowu tu nie przyszedł.
Podszedł do mnie i ukucnął.
-Alison nie płacz to dopiero początek-wyszeptał to do mojego ucha.
I szyderczo się zaśmiał.
Nie podniosłam na niego wzroku, nie miałam siły na niego patrzeć na samą myśl o jego gębie chciało mi się wymiotować.
Złapał mnie za podbródek tak że teraz patrzę w jego oczy.
-Nieźle cię załatwiłem-powiedział i przejechał opuszkami palców po moim policzku ustach, brodzie. Jechał dalej
był przy szyi jego ręka miała już wylądować pod moją bluzką. Szybko odepchnęłam jego rękę od siebie i syknęłam
-Nie obmacuj mnie
Zaśmiał się
-Alison kochanie to jest dopiero początek-powiedział i oberwałam w twarz, tak mocno że z tego uderzenia i wyczerpania straciłam przytomność, czułam tylko jak zostanie podnoszona i przerzucona przez ramię.
**Austin**
Natalii z chłopakami już przyjechała, siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy gdzie przebywa teraz moja księżniczka.
Jak tylko dopadnę go to zabije go gołymi rękami.
-Alison jest w takim drewnianym domku w lesie, dojedzie się tam autostradą tylko może zając to nam sporo czasu, a wiadomo każda sekunda jest ważna-wytłumaczył nam Beau
-Nie ma żadnego objazdu, nikt nie zna żadnego?-zapytałam wszystkich zgromadzonych tutaj.
Nikt się nie odezwał. Tą cisze przerwała Natalii siedząca na kolanach Luke'a.
-Ja wiem jaki jest skrót, wiem gdzie to jest. I nie pytajcie się skąd to wiem nie chcę o tym rozmawiać-powiedziała
I wszyscy popatrzyli się na dziewczynę ze zdziwioną miną, a Luke? Był trochę zszokowany tym wyznaniem
-Ej nie gapcie się tak na mnie. To jedziemy?-zapytała
Ja popatrzyłem na Louisa, on się cwaniacko uśmiechnął.
-Tak Austin wiem o co ci chodzi, u mnie w domu jest-powiedział
-Co jest u Ciebie w domu?-zapytała Victoria
-Co może być, co ty myślisz ja mam wszystko. Chodzi nam o broń Vickey, przecież nie pojedziemy na pusto-powiedział i się uśmiechnął
Victoria popatrzyła się na niego zdziwiona.
Luke tylko ją pogłaskał po plecach i pocałował w czółko.
-Spokojnie my też mamy co trzeba-powiedział Jai
Uśmiechnąłem się
-To jedziemy najpierw do Tommo a później Natalii pokaże nam ten skrót-powiedziałem a wszyscy przytaknęli i wyszliśmy
Oni wsiedli do swojego auta a my czyli Luke, Lou i Vickey pokierowaliśmy do mojego autka. Jeszcze obróciłem się do Victorii i powiedziałem
-Jak nie chcesz jechać to nie musisz-powiedziała
-No chyba cię pojebało do reszty Austin, jasne że jadę-powiedziała
-Wiesz wiedziałem że tak odpowiesz -zaśmiałem się i weszliśmy do auta.
**Kawałek od tego domku w lesie**
Natalii nasz nawigator, wyznaczyła nam drogę którą przemierzyliśmy w niecałą godzinę.
Zostawiliśmy auta kawałek od tego domu.
Podeszliśmy pod budynek. Patrzeliśmy się na niego.
Każdy z nas miał pistolet za paskiem, no oprócz Vic bo nie chciała.
-Od tyłu jest wejście przez piwnicę-powiedziała Natalii
i ruszyła przodem.
Koło niej znalazł się już jej chłopak.
Stanęliśmy pod drzwiami.
**Alison**
Obudziłam się po tym uderzeniu w jakimś jasnym pokoju.
Chciałam złapać się za głowę, ale nie mogłam dopiero teraz zobaczyłam że mam ręce i nogi przywiązane do łóżka.
What The Fuck?!?!
Podniosłam głowę na tyle ile mogłam, na fotelu przed łóżkiem siedział ten psychopata.
Patrzył się na mnie z takim pożądaniem.
Zaczęłam się szarpać, płakać, wrzeszczeć.
Ale i tak nic to nie dawało. On podszedł do mnie, usiadł na łóżku obok mnie. Lustrując moje ciało.
-Ta szarpanina nic ci nie da kochanie-powiedział z cwaniackim uśmiechem który nie schodził mu z twarzy.
-Nie mów do mnie kochanie psychopato-syknęłam do niego
Jego mina zmieniła się a oczy pociemniały. Złapał mnie mocno za podbródek i kazał powtórzyć to co powiedziałam,
-Jesteś kurwa pieprzonym psychopatą
-A teraz powiem co ci zrobi skarbie, najpierw cię zgwałcę i później zabije-wyszeptał mi to do ucha przygryzając mój płatek ucha.
Fuj.
Do oczu znowu zaczęły napływać mi łzy.
Zaczął jeździć swoimi łapskami pod moją bluzką. Złapał ją za dwa końce i tak po prostu rozerwał. Teraz leżałam przed nim s samym staniku i spodniach.
W jego oczach zaświeciły się małe iskierki.
Zaczęłam się szarpac, ale nie na długo bo znowu oberwałam
-Nic ci to nie da Twój Austinek nic Ci już nie pomoże.
**Austin**
Weszliśmy do środka, było ciemno jak w dupie.
Poszedłem pierwszy, Natalii pokazała na schody.
gdy tam weszliśmy słychać było wrzaski Alison.
Szybko pokierowałem się do odpowiednich drzwi.
Wpadłem tam i zobaczyłem przywiązana Ali do łóżka bez koszulki i tego skurwiela nad nią.
Tylko jak usłyszał otwierane drzwi, od razu do niej od skoczył a ja wyciągnąłem broń z za pasa i wycelowałem w niego.............................................................................................................................................
Hejoooo
Miał być w sobotę no i jest.
Mam nadzieje że rozdział wam się spodobał.
<33
Rozdział jak zwykle boski i oczywiście czekam na kolejny :* Tylko szybko <3 Błagam :*
OdpowiedzUsuń