**Alison**
Obudziłam się z bolącą głową, leżałam w jakimś pokoju w którym strasznie śmierdziało. Przypominało mi się to wszystko co wydarzyło się wcześniej.
Rozejrzałam się gwałtownie po tym pomieszczeniu,
a jednak to nie był głupi koszmar?
Naprawdę zostałam porwana przez tego psychopatę.
Wstałam i podeszłam do drzwi, szarpnęłam za klamkę.
Zamknięte
"A czego się spodziewałaś że zostawi otwarte?"
Odeszłam od drzwi i obsunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać.
Wstałam i podeszłam do drzwi, szarpnęłam za klamkę.
Zamknięte
"A czego się spodziewałaś że zostawi otwarte?"
Odeszłam od drzwi i obsunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać.
Nie minęło dużo czasu i drzwi z hukiem się otworzyły.
Stanął w nich a któż by inny jak nie ten psychopata.
Podszedł do mnie i ukucnął, nie popatrzyłam się na niego,
cały czas miałam głowę zwróconą w dół.
-Popatrz się na mnie-zażądał
Jego uwaga przeleciała mi koło uszu. Po chwili złapał mnie za podbródek i podniósł tak żebym patrzyła się mu w oczy.
-Oj nie płacz to i tak nic Ci nie da-powiedział i zaczął się śmiać.
Ja jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Co za dupek.
To wszystko zaczyna mnie powoli przerażać. Żałuję tego wszystkiego co było w Londynie. Nie chcę tego pamiętać.
-A zapomniałem Ci jeszcze powiedzieć że Austinek cały czas do Ciebie wydzwania-powiedział i wzruszając ramionami pokierował się do wyjścia
-Skurwiel-syknęłam cicho ale on i tak to usłyszał i zaśmiał się.
Cofnęłam się bardziej w kąt i zwinęłam się w tak zwany kłębek.
**Austin**
Siedzieliśmy u mnie w domu, byli tam wszyscy. Nikt się odzywał każdy był myślami gdzie indziej.
Ja tylko byłem zajęty myśleniem gdzie on ją mógł wywieść?
Boże Austin myśl, myśl, myśl. Nie nie mogę.
Wstałem z miejsca i zacząłem chodzić po całym pokoju.
Wszyscy się na mnie patrzyli.
-Austin...-zaczął mówić Luke (przyjaciel)
-Co? Hmm... Może mi powiesz będzie wszystko dobrze, nie obwiniaj się o to, nic się jej nie stanie bla bla bla-wybuchłem i wykrzyczałem to wszystko.
I usiadłem z powrotem na kanapę chowając twarz w dłoniach.
Słyszałem tylko szepty i nagle coś powiedziałem
-ten kretyn nie wyłączył jej telefony, można go namierzyć
-tylko kto to zrobi?-zapytał Lou
Bracia popatrzyli się na szatynkę siedzącą na końcu kanapy.
Natalii.
-Czemu się tak na mnie gapicie?-zapytała
-Ty to zrobisz-powiedział Beau
-Ale co?- zapytała udając głupią
-Namierzysz ten pieprzony telefon czy nie?-wstałem wydzierając się
-Mahone uspokój się trochę, a nie się na wszystkich wydzierasz-syknęła Victoria
-Przepraszam was, to jak Natalii...?-zapytałem
Ona spojrzała na chłopaków i kiwnęła głową na tak.
Odetchnąłem z ulgą.
Natalii z chłopakami już wyszli. Coś mówili że nie mają do tego tu odpowiedniego sprzętu czy coś w tym rodzaju.
Zostaliśmy tylko Luke, Vickey, Lou no i ja. Nie odzywałem się
siedziałem tylko i patrzyłem się w podłogę. W głowie miałem tylko co on jej może teraz robić, albo że płacze i jest taka bez bronna.
Kurwa.
Czemu ja po nią w tedy nie poszedłem pozwoliłem jej samej... To moja wina.
Poczułem że ktoś kolo mnie siada podniosłem głowę w pokoju nie było już chłopaków, była tylko Victoria.
Popatrzyłem na nią.
-Ty na serio się w niej zakochałeś-powiedziała
Przeanalizowałem jej słowa dokładnie
-Wiesz Vickey powiem Ci jedno ja się w niej jeszcze nie zakochałem, ja dopiero się w niej zakochuje. I z dnia na dzień bardziej ją zaczynam kochać-powiedziałem
-to chyba jedne z najmądrzejszych słów jakie mogłeś powiedzieć-odpowiedziała a na moją twarz zawitał mały uśmieszek.
Siedziałem z nią w chwilowej ciszy
-To moja wina że...-nie powiedziałem nawet tego do końca,
bo oberwałem czymś w łeb.
-Nawet tak nie myśl i tego nie mów. Nikt nie wiedział że akurat tego dnia o tej godzinie musiał ją porwać-powiedziała
i przytuliła mnie mówiąc "znajdziemy ją i będziecie mogli żyć długo i szczęśliwie"
Puściła mnie i promiennie uśmiechnęła, już wiem czemu Luke się w niej zakochał.
Siedzieliśmy jeszcze u mnie przed telewizorem czekając na telefon od Natalii. Nie mogłem się uspokoić.
W końcu usłyszałem dzwonek mojego telefonu, był w kuchni. Zerwałem się na równe nogi i pobiegłem po niego. Odebrałem to była Natalii
-Znaleźliśmy ją-powiedziała
...............................................................................................
Ta da
Przepraszam że tak późno go dodaje
Nie miałam czasu wcześniej
Życzę wam miłego czytania i miłej nocy<333
Jaki zajebisty awwww kocham <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń