**Alison**
Siedziałam okrakiem na Austinie, patrzył się na mnie i bosko uśmiechał. Ohh uwielbiam ten jego uśmiech.
Nie rozumiem dlaczego Austin nie pojechał na ten wyścig? Przecież mówił jak te wyścigi są dla niego ważne. Że jak się starał o miano najlepszego. Aż tak chciał zostać ze mną?
Tylko Chwila nie uwagi i już on był na górze.
-O czym tak myślałaś?-zapytał
-Umm... O niczym-powiedziałam a Aus zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi
-Mi nie powiesz?-kontynuował nasz dialog
Przygryzając moją skórę.
Zawahałam się trochę, "No powiedz mu o czym myślałaś, przecież tak mu ufasz" Znowu odezwał się ten głupi głosik.
Tak ufam.
Austin przerwał wcześniej wykonaną czynność i popatrzył na mnie z pytającym wzrokiem.
-Myślałam dlaczego zostałeś tutaj ze mną a nie poje...-nie dokończyłam bo uciszył mnie w najsłodszy sposób.
Nie przestawał mnie całować byliśmy zatraceni w sobie.
Austina ręce błądziły pod moją bluzką. Całowaliśmy się jeszcze chwile puki nie usłyszałam zaparkowanego auta na podjeździe. RODZICE
Odepchnęłam niechętnie chłopaka od siebie. Popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.
-Rodzice przyjechali-powiedziałam cicho
Austin wstał niechętnie, oblizał usta. Awww wyglądało to tak bosko.
Usłyszałam z dołu wołanie mojej matki
-Alison, chodź do nas
-Zaraz przyjdę-odkrzyknęłam
Wstałam i podeszłam do chłopaka, nie chciałam żeby już szedł.
-Ja już pójdę, i lepiej tak żeby twoi rodzice mnie nie zauważyli, nie chcę żebyś miała przeze mnie problemy-powiedział i mocno mnie przytulił.
Popatrzyłam mu w oczy, stanęłam na palcach i dając mu przelotnego buziaka powiedziałam ciche "wyjdź balkonem, jak nie masz lęku wysokość"
Zbiegłam po schodach na dół, rodzice byli w kuchni, rozpakowywali zakupy.
-Co chcieliście?-zapytałam
-Chcieliśmy się ciebie zapytać czy masz jakiś kontakt ze swoimi braćmi?-zapytał tata
-A jak powiem że tak to coś złego że mam kontakt z nimi?-zapytałam unosząc jedną brew do góry
Mama wypuściła nerwowo powietrze z ust
-Mówiliśmy ci że masz się z nimi nie spotykać
-Bo co zabronicie mi? To że wy nie umiecie spojrzeć im w oczy to nie znaczy że ja też.-powiedziałam i wyszłam kuchni.
No i znowu mnie zdenerwowali Ughhh.
Dobra pójdę się umyć i położę się spać. Wzięłam czystą czarną koszulkę z napisem "NIRVANA" i krótkie spodenki i weszłam do łazienki. Szybko się wykąpałam i położyłam do łóżka. Po dłuższej chwili rozmyślania odpłynęłam w krainę Morfeusza.
** "rano" **
Jest sobota, wygramoliłam się z łóżka ok. godziny 11.
Jestem zmęczona, nie wyspałam się. Ale chociaż dzisiaj będzie to kino, chociaż nie będę się nudzić.
Ubrana byłam zwyczajnie tak jak w domu.
Szare dresy i biała koszulka. Siedziałam na łóżku, sprawdzałam portale społecznościowe. Cóż długo mnie na nich nie było. Posprawdzałam to co najważniejsze i wylogowałam się. Wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół.
Rodzice siedzieli w salonie i oglądali denne seriale.
Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie coś do jedzenia .
Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Do kuchni weszłam
mama, popatrzyła się na mnie otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć, później zamknęła. Odwróciła się do umywalki. Stała do mnie tyłem. Nagle cos powiedziała
-Nie zadawaj się z nimi proszę Cię Alison
-Zabronicie mi? A może zamkniecie mnie w pokoju?
Po chwili ciszy znowu się odezwała
-Tak zabraniam Ci się z nimi spotykać
Przeanalizowałam sobie w głowie jej słowa i po chwili wybuchłam śmiechem
-Chyba jesteś do końca nie poważna, nie zabronisz mi tego-wstałam i wybiegłam z kuchni. Zamknęłam drzwi na kluch i położyłam się z powrotem do łóżka. Ale przed tym ustawiłam sobie budzisz na 16 by wstać i ubrać się do kina.
~`*~`
Stoję przed szafą i patrze co mogę ubrać. Wyciągnęłam czarne rurki, do tego granatowy top z jakimś nadrukiem i czarną za dużą o parę rozmiarów bluzę.
Szybko się ubrałam w ciuchy, wsadziłam do kieszeni moją komórkę i kasę na kino i wyszłam z pokoju.
Przed wyjściem ubrałam soje czarne vansy. Już chciałam wychodzić, gdy usłyszałam pytanie od swojej matki
-Gdzie idziesz?
-Do kina ze znajomymi-odpowiedziałam
-Z jakimi?-pytała dalej
Nie odpowiedziałam jej tylko dalej milczałam
-Alison odpowiedz mi
-Chcesz wiedzieć z MOIMI braćmi, Austinem i Natalii, zadowolona?
Nie nie zadowolona nigdzie nie idziesz-powiedziała
-Haha idę na razie-odpowiedziałam i wyszłam z domu.
Byłam już praktycznie spóźniona, szłam przez jakiś zaułek.
Dziwnie się czułam, miałam jakieś przeczucie że ktoś za mną idzie. Nie chciałam się obracać. Usłyszałam jak zbiła się szklana butelka, wtedy momentalnie się odwróciłam.
Za mną stał Justin we własnej osobie. Podszedł do mnie bliżej ja się cofałam do tyłu. Na moje nieszczęście musiałam natrafić na ścianę. Podszedł do mnie złapał mnie za podbródek i podniósł tak żebym patrzyła mu się w oczy.
-Myślałaś że Ci to wszystko odpuszczę?-zapytał i zaczął się śmiać
-Odpowiedz mi!-krzyknął
Nie wytrzymałam naplułam mu prosto w twarz, ale już zdążyłam tego pożałować. Oberwałam siarczystego liścia prosto w twarz. Walnęłam tyłem głowy o ścianę i osunęłam się po niej
-Mała szmata-powiedział
Przed oczami robiło mi się ciemno. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Pewnie dzwonił Austin z pytaniem gdzie jestem?
Nawet nie zdążyłam wyciągnąć telefonu a Justin miał go już w ręce.
**Justin**
Zabrałem jej telefon i spojrzałem na wyświetlacz
-ooo Twój chłoptaś dzwoni pozwól że odbiorę
Odebrałem telefon i przystawiłem do ucha
Nic nie powiedziałem czekałem aż on pierwszy coś powie
-Ali? Gdzie jesteś? Kiedy się spotkamy?-zapytał
-No witam Cie Austinku. Wiesz Twoja dziewczyna nie dotrze na spotkanie, ale zobaczysz ją jeszcze na jej własnym pogrzebie. To na razie-rozłączyłem się i wsadziłem telefon do kieszeni.
Alison najprawdopodobniej zemdlała. Podszedłem do niej
przerzuciłem ją przez swoje ramię i zaniosłem do swojego auta i odjechałem
**Austin**
Co za skurwiel!! Mogłem po nią pójść a nie żeby szła sama to moja wina. Kutas ze mnie
-No i gdzie jest Alison?-zapytał Beau
Popatrzyłem na ich
-Została porwana-Popatrzyli na mnie swoimi oczami i wykrzyczeli wspólnie
-Prze kogo? Kim on jest?
-Justin Bieber
...................
No hejjj
Przepraszam że tak późno dodaje rozdział brak czasu po prostu. Miłego czytania wam życzę <333
Awwww jakie next oby jak najszybciej :**** Jeszcze raz zajebisty <3
OdpowiedzUsuńZajebisty awwww kocham <3 <3. Czekam na next <3
OdpowiedzUsuń