wtorek, 5 stycznia 2016

Rozdział 60

* Alison*

 -  ...pamiętam jak byłam jeszcze w podstawówce , moja przyjaciółka Miley miała podobny problem. Jej tata zdradzał jej mamę od dawna i ona właśnie chciała wiedzieć czy jest jego córką , no i już do sedna- jej mama wzieła szczoteczkę jej taty no i Miley. Zaniosła je do laboratorium a za tydzień były wyniki. My też możemy tak zrobić , co wy na to ? 
  - Całkiem niezły ten pomysł , ale jak chcesz to zrobić skoro twoi rodzice wyjechali dwie godziny temu ? - zaśmiał się Louis
 - Kuźwa zapomniałam ! Ale czekaj , czekaj , wiem , że takie badania można wykonać dając zamiast DNA np.włosa , a tak się składa , że tata zostawił swój grzebień.
 - No to zajebiście ! Ja pójdę po ten grzebień do łazienki twoich rodziców a ty załatw dwa woreczki i weź włos Austina.

   Ali korzystając z okazji , że zostałą z Austinem sam na sam podbiegła do niego i złączyła ich usta w namiętny pocałunek jednocześnie ciągnąc Ausa za włosy.

*Austin*

 -Ałć ! Ostra jesteś i wiesz jak mnie podejść - krzyknąłem śmiejąc się do Alison .

 Kiedy tak patrzyłem na nią myśląc , że może być moją siostrą ,aż mi się zrobiło gorąco.Chcę jak najszybciej widzieć te wyniki ! - pomyślałem.   
     Lou już był na dole i pakowali z Alison te włosy do woreczków a ja nadal stałem wpatrzony w nią , czułem jak bym zakochał się w tej dziewczynie na nowo. Jednocześnie jeszcze bardziej umacniało mnie przekonanie , że nie jest ona moją siostrą. 
   
  *Aly*
 

 -Austiś , kochanie zawieziesz mnie do laboratorium żebym mogła załatwić tą sprawę ?
 - Jasne żabko , ale od kiedy mówisz do mnie tak ładnie? - zapytał powoli Aus podnosząc kąciki ust do góry.
  - A nie podoba Ci się ? Mogę tak nie mówić jeśli Ci to przeszkadza. 
  - Nie , nie przeszkadza , wręcz przeciwnie - podoba mi się to .

   Po tych słowach Austina cała się zarumieniłam i chyba on to zauważył bo puścił mi oczko.  

*Louis*
  
- No dobra , dobra nie słódźcie tak już sobie. Ja spadam na chatę a wy jedźxie swoją drogą ! Narazie !


     Kiedy Lou pojechał do domu Aly zrobiła się głodna i postanowiła jeszcze coś zjeść przed wyjazdem. Szybko zjadła jedną kanapkę i ruszyli w drogę. Tego dnia Austin był bardzo kochany i szrmancki w stosunku do swojej dziewczyny. Ona jednak nie potrafiła tego ukryć i było widać , że bardzo podoba jej się sposób w jaki podchodzi do niej Aus.

* W samochodzie*
*Alison*

  - Austin.... ?
 - Tak kochanie ?

 - Boisz się wyników testu ?
 - Nie boję się misiu , bo jestem pewien , że będziesz moją żoną a nie siostrą ! - zaśmiał się
  - Ale ja tak poważnie pytam.
  - A ja Ci poważnie odpowiadam.

  Nie powiem, zaskoczyły mnie słowa Austina ''Jestem pewien , że będziesz moją żoną ...'' Tak naprawdę jeszcze nigdy nie myślałam o małżeństwie , ale ciesze się , że traktuje mnie poważnie.
    Kiedy dojechaliśmy na miejsce i wysiadłam z samochodu , to aż nogi mi się ugieły, bałam się tam iść i odkryć prawdę , która może być straszna. Jednak rodzice nie pozostawili mi innego wyboru.


* 20 minut później*


    Kiedy byliśmy z Austinem w środku czułam , że nikt nie traktuje nas poważnie . Naszczęście po długim oczekiwaniu podeszła do nas bardzo miła pielęgniarka która przyjeła te włosy i kazała zgłosić się po wyniki za tydzień. Dla mnie szykował się najdłuższy tydzień w życiu.....

  
   *Wdomu* 

  - Zrobić Ci herbatki  skarbie ?
  - Nie , dzięki Austin.- powiedziałam trochę chłodno.
  - Coś się stało ? 
  - Nie po prostu nie chce mi się pić i jest mi trochę zimno .
  - To skoro nie chcesz rozgrzewającej herbatki to znam inny , o wiele ciekawszy sposób na rozgrzanie - powiedział Aus unosząc brwi do góry. 

    Ja już wiedziałam o co mu chodzi , ale nie chciałam dać tego po sobie poznać. Wachałam się też czy powinniśmy , w końcu nie wiadomo czy naprawdę nie jesteśmy rodzeństwem. 
    Kocham go i chcę tego , nie powinnam się zastanawiać. Ufam mu , i wiem że on mi też.-pomyślałam , a serce zaczeło mi szybciej bić. Pokazałam mu tylko palec , który miał go zachęcić , aby pójść na górę. On posłusznie poszedł za mną prosto do mojego pokoju. Stanełąm przy łóżku a on przedemną. W pewnej chwili zaczął mnie namiętnie całować

       Widziałam i czułam , że oboje tego chcemy , ale odsunełam się od niego.

 - Ali o co chodzi ? Nie chcesz ? 
 - Austin oczywiście , że chcę , nawet bardzo , ale nie mogę.
 - Jak to ? Czemu ? - zapytał zaniepokojony
 - Wiesz każda dziewczyna ma taki czas w miesiącu , rozumiesz ?- zawstydziłam się.
 - Oj kochanie było tak od razu, pewnie że Cię rozumiem. 
  
    Może to dziwne , ale  z Austinem, nie krępuje się rozmawiać nawet na dziwne czy intymne tematy. Czuję się przy nim bezpieczna i wiem , że mogę mu ufać.

*Austin* 

  Tak naprawdę ucieszyłem się jak Ali mi o tym powiedziała , nie okłamuje mnie nawet w tak głupich sytułacjach.Wiem , że mi ufa i nie chcę tego zepsuć.

-Alison ? A może chcesz żebym został u Ciebie na noc ? Hmmm..?
- No pewnie kochanie ! Jeśli tylko chcesz ?
- No to ja lecę wziąść prysznic i może obejrzymy film ?

- No ok , to ja polecę na dół zrobić popkorn - zaśmiałam się .

  Kiedy oboje byliśmy wykąpani i leżeliśmy w piżamach oglądając film przerwał nam głos telefonu Alison. Okazało się , że przyszedł SMS . 

-Ali kto napisał o jedenastej w nocy?
- Bieber....


1 komentarz:

  1. Zajebisty *.* jak zawsze zresztą, oby tak dalej tylko nie każ czekać długo na nowy rozdział :D . Pozdrawiam i wierze w to że Austin I Alison nie są rodzeństwem .

    OdpowiedzUsuń